Skończyłam w zeszłym roku studia na kierunku pielęgniarstwo i postanowiłam, że od razu zacznę szukać pracy w swoim zawodzie. Nie było łatwo – pielęgniarek z moim wykształceniem moja uczelnia wypuszcza co roku kilkadziesiąt. Ogromnym plusem – przynajmniej dla mnie – jest to, że większość moich znajomych zdobyła to wykształcenie po to, by wykorzystać je do pracy za granicą! Ja nigdy nie myślałam, by wyjeżdżać ze świętokrzyskiego, regionu, w którym mieszkam od urodzenia, znam i kocham. To dla mnie ważne, by nie tułać się po świecie, chyba że wyjeżdżając na egzotyczne wakacje, ale budować swoją karierę i dobry rynek pracy właśnie w swoim regionie, dla dobra wszystkich. Co prawda praca w świętokrzyskim nie w każdym zawodzie jest łatwa do znalezienia – jednak miejsc pracy dla pielęgniarek rzadko kiedy brakuje. Uwielbiam pracę z pacjentami bo daje mi poczucie, że robię coś ważnego. Czasami stanie na nogach po kilkanaście godzin dziennie lub nocne dyżury potrafią dać w kość – nie pamiętam jak się nazywam, a muszę pamiętać jakie leki zażywają pacjenci i jak ich nie pomylić. To, co daje mi siłę do wytrwania w swoim zawodzie, to wdzięczność pacjentów – ich autentyczne wzruszenie, gdy pomogę im w jakiejś błahostce, serdeczny uśmiech lub słoik domowych konfitur w ramach podziękowania za opiekę – to naprawdę więcej, niż można oczekiwać podejmując jakąkolwiek pracę. Za swoją pracę otrzymuję niewielkie wynagrodzenie, ale swobodnie radzę sobie finansowo, szczególnie że nie mam jeszcze własnej rodziny – co miesiąc udaje się coś odłożyć.
Warto rozważać swoja przyszłość w tym regionie. Praca w Kielcach to jednak coś dobrego.